I mija nam pierwszy dzień przygotowań. Dzisiejszy dzień był nawet ciekawy. Ale najciekawsze były zakupy w tesco. Szukaliśmy bloku a3 białych kartek by łatwiej łapać stopa i... i tu lipa! Jedyne co znaleźliśmy to białe a4, a a3 tylko kolorowe w cenie 5-6 złotych... porażka... chwilę później Kamil przeglądał kalendarze i mówił "o tylko 0,99". A jak zobaczyłem że ma tył biały na każdej ze stron i jak dobry papier. Znaleźliśmy coś lepszego niż kartki a3! i są też obrazki :)
Nie śmiejcie się, ale postanowiliśmy sprawdzić się jako katolicy (może to nam pomoże) i kopiliśmy sobie po krzyżyku na szyję xD hahaha nawet je poświeciliśmy! OT CO! Ażeby potem nie było. Kamila krzyżyk kuł a mi? Hymm a mi Jezus zrobił figla. Wychodzę na przystanek(jestem teraz u Kamila) z bagażami i dotykam torsu a tam nie ma krzyżyka! Patrze po kieszeniach i nie ma! Wracam na mieszkanie szukam, potem przeszukuje bagaże po pół godziny okazuje się że miałem go na szyi... Ale z niego figlarz nie ma co!
A teraz końce bo robimy kopię zapasową systemu na mamy komputerku i instalujemy nowy system i go skonfigurujemy xD Mamusiu nie martw się jak wrócimy będziesz miała wszystko tak jak było z powrotem!