Geoblog.pl    zygy    Podróże    Hiszpania    Wielkie Niebieskie Świecące Jajko
Zwiń mapę
2011
24
kwi

Wielkie Niebieskie Świecące Jajko

 
Hiszpania
Hiszpania, Barcelona
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1571 km
 
Wielkie swiecace jajko to baaaardzo wysoki wiezowiec... :d
poki co, jest po polnocy... wielka niedziela... czyli po swieceniu jajek...
jestesmy przed mcdonaldem, ...
przed nami za to... ogromnaaaaa wielka i przesliczna katedra na Sagrada Familia...

A co do poprzedniego wpisu:

zygol sciemnia.
po pierwsze nie chodzi o to ze szybko pisal w srodku transportu, tylko on juz tak ma przeciez. No i klawiatura na tym laptopie nie jest za teges, ale juz sie powoli przyzwyczajam ( :) )
chociaz jest ciezko... szczerze mowiac tesknie za moja plaska 17 calowa dziewczyna i stalym dostepem do internetu

Nie mniej jednak jest fajnie ;)

Co do stopa w Mattes czy jak sie to miasto tam nazywalo, to nie chodzilo o miejscowke, tylko po prostu ludzie nie chcieli sie zatrezymac :D malo samochodow jechalo nomen omen.

Mam nadzieje, ze jutro lapiac stopa do Zaragozy, bedzie le;piej... kurde, musi byc le;piej, bo wlasnie przed minuta sie dowiedzialem w okienku, ze bilet na pociag do samej zaragozy, kosztuje 65€. Super. A pociagu bezposredniego do oviedo nie ma... wiec przesiadka, a potem drugie 65€ lub wiecej... a tyle nie mamy! Beznadzieja. Autobusow niet. Tramwajow niet... az dziwne, bo jedne i drugie sa sto razy lepsze niz w polsce...

Do tej pory wydalismy..yy... jakos kolo 8,67€. Łącznie.
Generalnie ... jest bomba... siedzielismy sobie dzisiaj na plazy moczac nozki w Morzu Balearskim.. ooo...tak ;) to bylo ekstra... wzielismy lapka, usiedlismy pod najblizsza plazy kamienica, polaczylismy sie z niezabezpieczonym dlinkiem ... i tylko facebooka brakowalao zeby ustawic status "Leze na plazy w Barcelonie" :D

Fajowsko, fajowsko... cieszymy sie rowniez z nawiazanych znajomosci.. gdyby nie dziewczyna z nowego yorku... nie mielibysmy mapy...

Co wiecej okazalo sie, ze koles ktory zaoferowal nam nocleg j wyslal maila bo zmienil zdanie, chcial po nas przyjechac na lotnisko... i zabrac nas... no ale zapomnialem tuz przed odlotem odpalic w komorce gmaila.. i nie wiedzielismy o tym.. niemniej jednak noc na lotniskuokazala sie lepszym rozwiazaniem (naprawde lepszym, bo gdybysmy byli w gironie (w miasteczku ktore konczy sie nazwa "farnas" to dopiero pewnie do barcelony bysmy dojezdzali.. a tak, juz ja mamy zaliczona... no.. jutro jeszcze ja poogladamy...

ahh... zeby ten hitchhiking wypalil jutro bo bedzie zle..

A, no i pogoda sie od rana poprawila..sloneczko swieci az milo.. zero deszczu ;)
Dzisiaj spac bedziemy..hm...na plazy sie okazalo nie mozna... ale i tak duzy wiatr byl... wiec chyba pojdziemy do 5 gwiazdkowego hotelu world Trade Center, z widokiem na Morze srodziemne ;)
Serio ;)

Pozdrawiam moja mamusie :*
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
magdah
magdah - 2011-04-24 07:41
Kamil! wracasz moją wiarę w ludzi z polibudy.
Zygolu! Na moim laptopiku jest funkcja sprawdzania pisowni, więc pisz proszę w wordzie i sprawdzaj ( F5 lub F7)...
Wejołego jajka - jedziemy dzis do Babuni na obiad!
 
 
zygy
Zygol & Konieckropka
zwiedzili 1.5% świata (3 państwa)
Zasoby: 21 wpisów21 26 komentarzy26 39 zdjęć39 2 pliki multimedialne2
 
Nasze podróże
21.04.2011 - 02.05.2011