Relacja zygola:
Chwilę temu minął dzień trzeci w Oviedo. Dzień raczej ubogi w nowości. Pierwsze kroki postawiliśmy na galerii handlowej i niestety nie było tam galerianek które potrzebowały spodni (If you know what i'm saying xD) Galeria z zewnątrz bardzo ladna (połowa była ogrodzona bo ją cvzyścili, natomiast w środku szaro i raczej u nas jest więcej życia (płynącego z wystaw i wystroju). Na szczęscie zaraz obo była fontanna z którą zrobiliśmy sobie parę zdjęć.
Idąć na rynek(to był nasz główny cel) odiwedziliśmy seminarium, które niestety mialo pozamykane inne wyjscia niż frontowe więc musięliasmy się wracać zamist pójść krótszą drogą. Pozatym widzieliśmy fajny dzwon i wiele posągów. Co więcej Karol nauczył mnie trikuw komurce by nie prześwietlało zdjęc. powinien mnie więcej takich rzeczy nauczyć xD
Cel osiągnięty rynek. Teraz to ja przejąłem mape (zapomniałem naladować zbytnio bateri więc kropek robił zdjęcia ja wybieralem drogę) W pewnym momencie Kamil chciał odpocząć jakieś 30 minut później zebrało się trzech skrzypków. Po odsłuchanoiu dwóch utworów poszedłem dalej zwiedzać (reszta rynku to 15-20 min) w tym czasie Kamil się przemieścil pod ratusz czekajać do pełnej godziny aby nagrać jak dzwony biją. (Podobbnie jak u nas w Drezdenku, dla turystów fajny bajer, ale mieszkańcy pewnie mają tego dość)
Dalej poszliśmy pod instytut informatyki na uniwersytecie Oviedo (Konrad tam się uczy) Wystrój wnętrza jest ok, powiedział bym że nawet przytulny. Po odebraniou Konrada z egzaminu(o 20:30) wróciliśmy do mieszkania, zjedliśmy obiad (tym razem postarałem się by było bardzo ostre) i wyruszyliśmy do baru obejrzeć mecz. (barcelona - ?madryt?) Barcelo9na wygrała, niestety tylko ostatnie 10 minut widzieliśmy.
Teraz po powrocie chyba zaraz idę spać.
Do ZO!